Historia
nauczycielką życia
Maksyma
słynnego Cycerona jest może współcześnie jeszcze słynniejsza od
niego samego. Można nawet niejednokrotnie odnieść wrażenie, że
to powiedzenie Historia magistra vitae est jest już trochę
wyświechtane, bo tak często używane, w mniej lub bardziej poważnym
kontekście. Myślę jednak i mam nadzieję, że się ze mną
zgodzicie, iż częstość przytaczania tych słów nijak się ma do
głębi ich zrozumienia. Innymi słowy: często się ich używa, ale
czy tak naprawdę rozumie się ich treść?
Nie
jest chyba niczym odkrywczym jeśli powiem, że ludzkość na
przestrzeni dziejów zachowuje się czasami dość irracjonalnie.
Otóż przypomina dzieciaka, który udaje dorosłego, ale przez swój
infantylizm i brak należytej roztropności wkłada palucha drugi raz
do tego samego ognia. Ba, może nawet większość z dzieci postąpi
inaczej, unikając tego, co sprawiło im jakiś ból czy dyskomfort,
bo na przykład jak rozbiłeś wazon i mamusia była smutna, a tatuś
pogroził palcem, to już wiesz, że następnym razem koło nowego
wazonu trzeba chodzić ostrożnie. Problem w tym, że ludzkość w
ciągu dziejów stłukła już wiele „wazonów”, choć niemal za
każdym razem takie tłuczenie przynosiło z sobą przykre
konsekwencje.
Takim
„tłuczeniem wazonów” jest poniekąd większość, o ile nie
wszystkie, rewolucji, przewrotów, wojen, buntów, itp. oraz wiele
posunięć człowieka nieco innego typu, np. manipulacje genetyczne i
wynaturzenia. Choć oczywiście nie śmiem wkładać wszystkich tego
typu działań do jednego historycznego worka, bo to zapewne byłoby
spłycenie zagadnienia. Georges Danton (1759–1794), jeden z
przywódców rewolucji francuskiej, miał rację: „Rewolucja, jak
Saturn, pożera własne dzieci”. Trzeba zatem czuwać, żeby
organizując rewolucję, nie dać się jej zjeść.
W
związku z powyższym jednym z podstawowych celów niniejszego bloga
będzie właśnie to, żebyśmy jako ludzkość i każdy z osobna nie
tłukli już „wazonów”, a może przynajmniej robili to jak
najrzadziej. Jednak nie o to tylko chodzi. Otóż ważne jest nie
tylko „nietłuczenie wazonów”, ale będziemy się też uczyć,
często może na bazie tych już „potłuczonych resztek”, jak
zrobić jeszcze lepszy, bardziej solidny i funkcjonalny model.
Historia bowiem ma służyć nie tylko temu, jak czegoś złego
uniknąć, ale też jak robić lepiej coś dobrego lub więcej
dobrego. Myślę, że to wszystko wpisuje się w ukryty sens maksymy
Historia magistra vitae est.
Wypadałoby
jeszcze powiedzieć kilka słów na temat autora owego słynnego
powiedzenia, czyli Cycerona (3 I 106 – 7 XII 43 r. p.n.e.; więcej
szczegółów:
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Cyceron;3888583.html).
Nie będziemy tutaj tworzyć jakichś jego opasłych biogramów, ale
zwróćmy uwagę tylko na kwestię moim zdaniem najistotniejszą.
Nawiasem mówiąc może kiedyś bardziej szczegółowo przyjrzymy się
jego życiu, żeby czegoś od jego historii się nauczyć, a może
nawet od czasu do czasu będę wrzucać wpisy poświęcone konkretnym
historycznym osobom i przyjrzymy się ich życiu w duchu tego bloga,
czyli praktycznie i przyszłościowo. Pożyjemy, zobaczymy, zawczasu
niczego nie obiecuję :)
Nie
wnikając w zalety i wady, pozytywne opinie i słowa krytyki względem
osoby Cycerona, trzeba przyznać, że historię darzył szacunkiem,
choćby w słowach: „Historia jest świadkiem czasów, światłem
prawdy, życiem pamięci, nauczycielką życia (łac. Historia testis
temporum, lux veritatis, vita memoriae, magistra vitae)”. I chociaż
jego samego można darzyć mniejszym bądź większym poważaniem, z
tymi słowami trudno chyba się nie zgodzić. Czy mam rację?
O
tym, że w dziedzinie uczenia się od historii jest wiele do
zrobienia przekonywał już kiedyś... Georg Wilhelm Hegel ( 27 VIII
1770 – 14 listopada 1831). Otóż mówił on, że „historia
uczy, że ludzkość niczego się z niej nie nauczyła” (źródło:
http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/1659986,Georg-Hegel--filozof-pesymista).
Choć zapewne trudne czasy w jakich żył sprzyjały w pewnym stopniu
tak pesymistycznemu ujęciu zagadnienia, niemniej coś w tym jest...
Zdaniem Erika Marii Ritter von Kuehnelt-Leddihn (1909–1999) –
austriackiego konserwatysty i myśliciela katolickiego – „człowiek
rzadko wyciąga lekcje z historii, a narody nigdy” (źródło:
https://pl.wikiquote.org/wiki/Historia).
Widzimy
więc, Kochani, że wielkie zadanie przed nami – w kontekście
każdej pojedynczej osoby jak i całych narodów. Do dzieła!!!
Chyba
mogę na Was liczyć, że będziecie mi towarzyszyć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz