Czyli m.in. o tym, że wcale nie musisz lubić historii (chociaż gdybyś lubił, tak byłoby najlepiej :)
Mamy już za sobą dwa spotkania w ramach Ciętej historii (>>> i >>>). Dziś przyszedł czas na kolejne. Wiem, że tytuł tego odcinka może brzmieć dziwnie dla miłośników historii i jak oczywistość dla jej przeciwników lub tych, dla których nie ma ona żadnej wartości emocjonalnej. Mitem jest jednak stwierdzenie, że każdy musi lubić historię. Bardzo trudno mi się to pisze, bo jak pewnie dobrze wiecie, historia jest bliska mojemu sercu. A zatem nie każdy musi lubić historię, ale każdy musi ją... O tym dzisiaj.
Miłość niekoniecznie, chapeau bas zawsze
Czasami słyszy się jak ktoś mówi, że historię to trzeba lubić, trzeba mieć zamiłowanie do tych dat, osób, różnych faktów i wydarzeń. Trzeba to lubić, żeby się tym zajmować. I poniekąd to jest prawda, bo nie każdy musi pasjonować się tą dziedziną wiedzy i nią się na co dzień zajmować. Oczywiście oby zawsze jak najwięcej ludzi należało do grona pasjonatów historii, co jest myślę wielkim marzeniem wielu z nas. Kończąc zaczętą w poprzednim akapicie myśl powiedzmy sobie, że nie każdy musi lubić historię, ale każdy musi ją szanować. O tak! Oczywiście mówimy o historii prawdziwej, nie jakiejś tam spiskowej, szemranej czy w jakiś sposób przekłamanej. Chodzi o historię czystą jak łza i szczerą oraz autentyczną do bólu. Bez względu jaka by ona była, trzeba ją szanować.
Powtórzymy to raz jeszcze, że osoba zajmująca się historią zawodowo czy w ogóle nieco więcej na co dzień, powinna oczywiście lubić historię. Jednak i ci wszyscy, którzy z historią mają może do czynienia mniej więcej tyle, że posiadają przodków, żyją w miejscu o jakiejś historii lub po prostu chcąc nie chcąc żyjąc z dnia na dzień tworzą mniej lub bardziej ciekawą historię - wszyscy oni powinni historię szanować.
Przepraszam za dosadne porównanie, ale to w końcu cięta historia - ktoś kto nie szanuje historii przypomina trochę ptaka, który narobił we własne gniazdo. Wszak historia czy tego chcemy, czy nie, jest takim naszym gniazdem, w którym żyjemy. Naszym zadaniem jest ciągle tworzyć nową historię, czyli dobudowywać nowe partie gniazda. Jeśli jednak nie uszanujemy historii oraz dorobku tych, którzy ją tworzyli to czy w takim wypadku można nas nazwać prawdziwymi ludźmi...?
A zatem szanujmy historię i zdejmujmy kapelusz, choćby tylko ten symboliczny, przed tymi, którzy ją pisali. Przebaczajmy błędy przodków, ale rozliczajmy winnych i starajmy się nie powielać ich błędów. Oto jedne z naszych najważniejszych zadań jakie stoją przede mną i przed Tobą, przed nami wszystkimi.
Fot. JillWellington, Pixabay.com |
Powtórzymy to raz jeszcze, że osoba zajmująca się historią zawodowo czy w ogóle nieco więcej na co dzień, powinna oczywiście lubić historię. Jednak i ci wszyscy, którzy z historią mają może do czynienia mniej więcej tyle, że posiadają przodków, żyją w miejscu o jakiejś historii lub po prostu chcąc nie chcąc żyjąc z dnia na dzień tworzą mniej lub bardziej ciekawą historię - wszyscy oni powinni historię szanować.
Przepraszam za dosadne porównanie, ale to w końcu cięta historia - ktoś kto nie szanuje historii przypomina trochę ptaka, który narobił we własne gniazdo. Wszak historia czy tego chcemy, czy nie, jest takim naszym gniazdem, w którym żyjemy. Naszym zadaniem jest ciągle tworzyć nową historię, czyli dobudowywać nowe partie gniazda. Jeśli jednak nie uszanujemy historii oraz dorobku tych, którzy ją tworzyli to czy w takim wypadku można nas nazwać prawdziwymi ludźmi...?
A zatem szanujmy historię i zdejmujmy kapelusz, choćby tylko ten symboliczny, przed tymi, którzy ją pisali. Przebaczajmy błędy przodków, ale rozliczajmy winnych i starajmy się nie powielać ich błędów. Oto jedne z naszych najważniejszych zadań jakie stoją przede mną i przed Tobą, przed nami wszystkimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz