sobota, 14 września 2019

#69 Historia nauczycielką życia | CH/4 Dwóch ludzi, trzy historie?

Czyli m.in. o tym czy historii można wierzyć



Czasami ludzie powiadają, że historia to przekłamana dziedzina, bo zależy kto o niej mówi albo pisze. Ten ciągnie w swoją stronę, tamten znów jeszcze inaczej. Nie ma jednej historii, ale nie brakuje różnych teorii spiskowych i niedomówień, które wręcz uniemożliwiają obiektywne patrzenie na historię. To poniekąd prawda. Rzeczywiście historia w dużej mierze przybiera odmienne barwy i odcienie w zależności od tego, kto o niej się wypowiada. Trzeba jednak podkreślić coś bardzo ważnego - historia sama w sobie jest obiektywna, ale czasami cierpi na skutek ludzi, którzy próbują jej nadać takie a nie inne rysy w zależności od poglądów, przewidywanych korzyści, itp. Historii zatem w to nie mieszajmy.


Dwóch ludzi, trzy wersje historii, ale jedna prawdziwa

Nawiązując do tytułu tego odcinka chciałbym podkreślić, że o ile rzeczywiście dwoje ludzi może nam przedstawić trzy różne historie tego samego wydarzenia, ta prawdziwa jest jedna i basta. Weźmy przykład.

Mama Darka i Marka przychodzi do domu i widzi potłuczony wazon. Woła synów i pyta co się stało. Darek mówi, że to Marek stłukł, a Marek zwala winę na Darka. Po dłuższym dochodzeniu okazało się, że między chłopcami doszło do bójki i obaj przewrócili się na stolik, na którym stał wazon. A zatem poniekąd obaj chłopcy mieli rację, ale nie do końca. Przedstawili co najmniej dwie wersje historii, lecz prawdziwa była oczywiście tylko jedna, trzecia wersja - że obaj zawinili. Proste.

fot. mary1826, Pixabay.com
Czy zatem mają rację Ci, którzy degradują i potępiają historię ze względu na mnogość poglądów i sposobów jej okazywania? Myślę, że odpowiedź jest jasna - oczywiście, że nie mają racji! Historia sama w sobie jest piękna. To prawda, że w sposobie mówienia czy pisania o niej bywa dużo subiektywizmu, a nawet kłamstw, ale tym bardziej powinniśmy wyciągać z niej jak najwięcej nauki i docierać do sedna, istoty, a co za tym idzie, najprawdziwszej prawdy ukrytej w jej wnętrzu. I myślę, że właśnie to poniekąd staramy się czynić na tym blogu, kiedy dociekamy czego uczy nas historia, kiedy sięgamy do różnych źródeł i na ich podstawie staramy się wyciągać wnioski. Bądźmy jej wiernymi i dociekliwymi uczniami, a wtedy zapewne odkryje ona przed nami jeszcze wiele swoich tajemnic.

Na koniec odsyłam Was do Biblii, a konkretnie trzeciego rozdziału Pierwszej Księgi Królewskiej (1 Krl 3,16-28 >>>). Myślę, że postawa króla Salomona w tym fragmencie to prawdziwy majstersztyk. Jest on dla nas wszystkich wzorem jak dążyć do obiektywizacji historii i jak wgryzać się w historię prawdziwą, niezmyśloną przez kogokolwiek. Dajcie znać w komentarzach co o tym sądzicie.

Odsyłam Was też to poprzednich odcinków Ciętej historii: pierwszego >>>, drugiego >>> i trzeciego >>> :)

Podoba Wam się ta seria? Wypowiedzcie się w komentarzu, polubcie, udostępnijcie innym. Dzięki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz