Czyli m.in. o tym, jak młody zdetronizowany król zniknął bez śladu (no, prawie...)
W poprzednim odcinku Historii nauczycielki życia >>> rozprawialiśmy sobie o królu Anglii Ryszardzie III Yorku, który zginął marnie i po wiekach znaleziono jego ciało... Zainteresowanych odsyłam do stosownego tekstu po szczegóły ;) Dzisiaj w pewnym sensie zakręcimy się w podobnej tematyce. Głównym bohaterem naszego spotkania z historią będzie jednak bratanek króla Ryszarda III - to, w jaki sposób tak naprawdę zakończył żywot, do dzisiaj jest jedną z największych tajemnic historii. Na ile i czy w ogóle był w to zaangażowany jego wuj, pozostaje kwestią otwartą po dziś dzień. Czy uda nam się uchylić rąbka tajemnicy?
Umarł król, niech żyje król
9 kwietnia 1483 r. po śmierci króla Anglii Edwarda IV władza przeszła w ręce ok. 13-letniego wówczas Edwarda, najstarszego jego syna, który tym samym został Edwardem V. Jako że wiek młodego monarchy nie był jeszcze odpowiedni do sprawowania samodzielnej władzy, opiekę nad nim objął brat ojca, czyli wuj - Ryszard, co było zgodne z testamentem Edwarda IV. Mimo to do głosu doszła rodzina matki małego Edwarda V - Elżbiety Woodville. To oni przejęli władzę nad nowym królem z czym oczywiście nie godził się Ryszard Gloucester. Koniec końców to on przejął funkcję lorda protektora; po drodze najpewniej niektóre głowy pospadały z szyi, które nie były po myśli Ryszarda. W ten to sposób brat ojca zajął się w pełni opieką nad bratankami (oprócz Edwarda V był jeszcze Ryszard, jego młodszy, ok. 10-letni brat).
Jeśli ktoś twierdzi, że Ryszard Gloucester był kochanym wujaszkiem, to niestety musi się rozczarować. Wujo dowiódł przed angielskim parlamentem, że tak naprawdę Edward V i jego braciszek Ryszard są nieślubnymi dziećmi (ich ojca wiązała przysięga z inną kobietą). W ten właśnie sposób zdetronizowano Edwarda V pod koniec czerwca 1483 r. i królem jak nietrudno się domyślić został Ryszard, dobrze nam znany z poprzedniego odcinka - Ryszard III York.
Dzieci zostały osadzone w twierdzy Tower of London. Chłopcy byli widywani np. w trakcie zabawy na placu twierdzy, ale potem słuch po nich zaginął i właściwie do dziś trudno powiedzieć coś absolutnie pewnego w ich kwestii. Chyba najczęściej obwinia się o śmierć dzieci właśnie Ryszarda III. Wiadomo, że dorastający bratankowie mogli kiedyś stać się dla niego przeszkodą. Inni znów twierdzą, że za śmierć Edwarda i Ryszarda winę ponosiła matka przyszłego króla Henryka VII - Małgorzata Beaufort. Dodajmy, że jej syn poślubił starszą siostrę Edwarda V - Elżbietę York uznawaną za jedną z najlepszych królowych Anglii w historii, przynajmniej tak się zapisała w pamięci poddanych. Jeśli do śmierci dzieci miałoby dojść z polecenia Ryszarda III - najprawdopodobniej przyczynił się do niej zaufany rycerz monarchy - James Tyrrell, który po latach poddany torturom miał się przyznać do tego niecnego postępku. Później jednak poddawano w wątpliwość jego zwierzenia.
Dużo pytań, mało odpowiedzi
Nie wiemy też w jaki sposób pozbawiono książąt życia. Prawdopodobnie było to w lipcu 1483 r. choć są i tacy, którzy przesuwają ją na wrzesień. Mówiło się o uduszeniu podczas snu. Niektórzy sądzili, że ich ciała wrzucono do Tamizy, ale pojawiła się też hipoteza, że książęta zostali pochowani pod schodami Tower of London. Żeby było ciekawiej, w 1674 r. w trakcie remontów znaleziono dwa szkielety pod schodami: jeden większy od drugiego. Król Karol II urządził im godny pochówek. W latach 30. XX w. przeprowadzono badania szczątków, ale niewiele to dało. Na nowe nie zgadza się obecna monarchini Elżbieta II.
Kilka lat temu pewna Angielka w czasie wizyty w Tower jak każdy przeciętny turysta robiła sobie zdjęcia. Przeglądając je w domu natknęła się na jedno, na którym oprócz swojej podobizny zobaczyła też... tajemniczą twarz dziecka. Kobieta twierdziła, że na zdjęciu ujawnił się duch Edwarda V. Miał być nawet podobny do swoich odwzorowań z portretów i obrazków. Angielka uważa, że jej zdjęcie jest dowodem na rozwiązanie zagadki twierdzy Tower.
Twierdza Tower of London była świadkiem olbrzymiej liczby makabrycznych i często nie do końca wyjaśnionych zdarzeń. Dzisiaj jest za to uznanym muzeum, choć lepiej nie udawać się tam nocą. Można spotkać duchy i to nie tylko Edwarda V...
A co na to Historia nauczycielka życia?
No właśnie, czego uczy nas to dzisiejsze spotkanie z historią? Pewnie m.in. tego, co jest bardzo oczywiste: dzieje ludzkości pełne są zagadek, ale przez to historia jest ciekawa; zawsze jest coś, co czeka na odkrycie, ale najprawdopodobniej nigdy się to nie uda w 100%. Jeśli za śmiercią dzieci stał rzeczywiście Ryszard III York (nie możemy go potępiać, bo nie ma pewnych dowodów, a gdyby nawet były, to należy potępić czyn, nie człowieka), to jego żywot jest dowodem na to, że raz się jest na wozie, raz pod wozem. Kto czytał poprzedni odcinek, ten wie o czym mowa. Z kolei Edward IV był podobno odpowiedzialny za śmierć Henryka VI, króla odchodzącego od zmysłów, którego osadził również w Tower of London. Po latach jego synowie zginęli także w tej twierdzy. Znów dowód na wzloty i upadki; kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada...
I jeszcze jedno: niezależnie od tego czy na wspomnianym zdjęciu był duch Edwarda V, czy nie, w takich miejscach jak Tower trzeba wyrazić szacunek dla przeszłości i tych, którzy tam tragicznie zginęli. W takich miejscach niemal namacalnie można doświadczyć rzeczywistości nadprzyrodzonej. Ktoś powie, że to tylko legendarne bajania. Może nie do końca... Zapewne większość z tych śmierci wynikała z tego, że ktoś nie myślał o konsekwencjach, ale żył tu i teraz, byle tylko dobrać się do władzy. Paradoksalnie jak sobie powiedzieliśmy, w Tower czuć, że życie nie kończy się definitywnie tu na ziemi. Potrzeba jedynie odrobiny wiary, żeby tego doświadczyć. I szczypty dobrej woli...
A według Ciebie, czego jeszcze uczy nas tajemnica twierdzy Tower?
PS Mała ciekawostka: ten tekst został opublikowany w 26 miesięcznicę istnienia bloga Historia nauczycielką życia :) Jeśli Ci się spodobał, polub, skomentuj, poślij dalej. Dzięki.
Bibliografia wpisu:
1. Ciekawostki o Tower of London >>>;
2. Edward V >>>;
3. Czy jedno zdjęcie rozwiąże tajemnicę śmierci synów Edwarda IV? >>>;
4. Więzienie Tower of London - miejsce najokrutniejszych zbrodni >>>
Umarł król, niech żyje król
9 kwietnia 1483 r. po śmierci króla Anglii Edwarda IV władza przeszła w ręce ok. 13-letniego wówczas Edwarda, najstarszego jego syna, który tym samym został Edwardem V. Jako że wiek młodego monarchy nie był jeszcze odpowiedni do sprawowania samodzielnej władzy, opiekę nad nim objął brat ojca, czyli wuj - Ryszard, co było zgodne z testamentem Edwarda IV. Mimo to do głosu doszła rodzina matki małego Edwarda V - Elżbiety Woodville. To oni przejęli władzę nad nowym królem z czym oczywiście nie godził się Ryszard Gloucester. Koniec końców to on przejął funkcję lorda protektora; po drodze najpewniej niektóre głowy pospadały z szyi, które nie były po myśli Ryszarda. W ten to sposób brat ojca zajął się w pełni opieką nad bratankami (oprócz Edwarda V był jeszcze Ryszard, jego młodszy, ok. 10-letni brat).
Edward i Ryszard w Tower, obraz Delaroche'a, fot. wikimedia (domena publiczna) |
Jeśli ktoś twierdzi, że Ryszard Gloucester był kochanym wujaszkiem, to niestety musi się rozczarować. Wujo dowiódł przed angielskim parlamentem, że tak naprawdę Edward V i jego braciszek Ryszard są nieślubnymi dziećmi (ich ojca wiązała przysięga z inną kobietą). W ten właśnie sposób zdetronizowano Edwarda V pod koniec czerwca 1483 r. i królem jak nietrudno się domyślić został Ryszard, dobrze nam znany z poprzedniego odcinka - Ryszard III York.
Dzieci zostały osadzone w twierdzy Tower of London. Chłopcy byli widywani np. w trakcie zabawy na placu twierdzy, ale potem słuch po nich zaginął i właściwie do dziś trudno powiedzieć coś absolutnie pewnego w ich kwestii. Chyba najczęściej obwinia się o śmierć dzieci właśnie Ryszarda III. Wiadomo, że dorastający bratankowie mogli kiedyś stać się dla niego przeszkodą. Inni znów twierdzą, że za śmierć Edwarda i Ryszarda winę ponosiła matka przyszłego króla Henryka VII - Małgorzata Beaufort. Dodajmy, że jej syn poślubił starszą siostrę Edwarda V - Elżbietę York uznawaną za jedną z najlepszych królowych Anglii w historii, przynajmniej tak się zapisała w pamięci poddanych. Jeśli do śmierci dzieci miałoby dojść z polecenia Ryszarda III - najprawdopodobniej przyczynił się do niej zaufany rycerz monarchy - James Tyrrell, który po latach poddany torturom miał się przyznać do tego niecnego postępku. Później jednak poddawano w wątpliwość jego zwierzenia.
Dużo pytań, mało odpowiedzi
Nie wiemy też w jaki sposób pozbawiono książąt życia. Prawdopodobnie było to w lipcu 1483 r. choć są i tacy, którzy przesuwają ją na wrzesień. Mówiło się o uduszeniu podczas snu. Niektórzy sądzili, że ich ciała wrzucono do Tamizy, ale pojawiła się też hipoteza, że książęta zostali pochowani pod schodami Tower of London. Żeby było ciekawiej, w 1674 r. w trakcie remontów znaleziono dwa szkielety pod schodami: jeden większy od drugiego. Król Karol II urządził im godny pochówek. W latach 30. XX w. przeprowadzono badania szczątków, ale niewiele to dało. Na nowe nie zgadza się obecna monarchini Elżbieta II.
Tower od London, fot. |
Kilka lat temu pewna Angielka w czasie wizyty w Tower jak każdy przeciętny turysta robiła sobie zdjęcia. Przeglądając je w domu natknęła się na jedno, na którym oprócz swojej podobizny zobaczyła też... tajemniczą twarz dziecka. Kobieta twierdziła, że na zdjęciu ujawnił się duch Edwarda V. Miał być nawet podobny do swoich odwzorowań z portretów i obrazków. Angielka uważa, że jej zdjęcie jest dowodem na rozwiązanie zagadki twierdzy Tower.
Twierdza Tower of London była świadkiem olbrzymiej liczby makabrycznych i często nie do końca wyjaśnionych zdarzeń. Dzisiaj jest za to uznanym muzeum, choć lepiej nie udawać się tam nocą. Można spotkać duchy i to nie tylko Edwarda V...
A co na to Historia nauczycielka życia?
No właśnie, czego uczy nas to dzisiejsze spotkanie z historią? Pewnie m.in. tego, co jest bardzo oczywiste: dzieje ludzkości pełne są zagadek, ale przez to historia jest ciekawa; zawsze jest coś, co czeka na odkrycie, ale najprawdopodobniej nigdy się to nie uda w 100%. Jeśli za śmiercią dzieci stał rzeczywiście Ryszard III York (nie możemy go potępiać, bo nie ma pewnych dowodów, a gdyby nawet były, to należy potępić czyn, nie człowieka), to jego żywot jest dowodem na to, że raz się jest na wozie, raz pod wozem. Kto czytał poprzedni odcinek, ten wie o czym mowa. Z kolei Edward IV był podobno odpowiedzialny za śmierć Henryka VI, króla odchodzącego od zmysłów, którego osadził również w Tower of London. Po latach jego synowie zginęli także w tej twierdzy. Znów dowód na wzloty i upadki; kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada...
I jeszcze jedno: niezależnie od tego czy na wspomnianym zdjęciu był duch Edwarda V, czy nie, w takich miejscach jak Tower trzeba wyrazić szacunek dla przeszłości i tych, którzy tam tragicznie zginęli. W takich miejscach niemal namacalnie można doświadczyć rzeczywistości nadprzyrodzonej. Ktoś powie, że to tylko legendarne bajania. Może nie do końca... Zapewne większość z tych śmierci wynikała z tego, że ktoś nie myślał o konsekwencjach, ale żył tu i teraz, byle tylko dobrać się do władzy. Paradoksalnie jak sobie powiedzieliśmy, w Tower czuć, że życie nie kończy się definitywnie tu na ziemi. Potrzeba jedynie odrobiny wiary, żeby tego doświadczyć. I szczypty dobrej woli...
A według Ciebie, czego jeszcze uczy nas tajemnica twierdzy Tower?
PS Mała ciekawostka: ten tekst został opublikowany w 26 miesięcznicę istnienia bloga Historia nauczycielką życia :) Jeśli Ci się spodobał, polub, skomentuj, poślij dalej. Dzięki.
Bibliografia wpisu:
1. Ciekawostki o Tower of London >>>;
2. Edward V >>>;
3. Czy jedno zdjęcie rozwiąże tajemnicę śmierci synów Edwarda IV? >>>;
4. Więzienie Tower of London - miejsce najokrutniejszych zbrodni >>>
No właśnie, a według Ciebie, czego jeszcze uczy nas tajemnica twierdzy Tower?
OdpowiedzUsuń