środa, 5 września 2018

#50 Historia nauczycielką życia | Podsumowanie rocznicowe nr 1 (2017-2018)

To już rok :)

Marzenia się spełniają. I ciągle rodzą się nowe... 

 

Ten blog jest na to dowodem. Gdy 26 sierpnia 2017 r. (dlaczego ta data? - przeczytaj stosowny tekst) urodziła się historianauczycielkazycia.blogspot.com od 3 maja 2017 r. istniał już mój pierwszy blog - biblijnyraban.blogspot.com. Jako że Biblia i historia to moje dwie wielkie pasje, toteż przyszedł na świat również i ten zbiór tekstów, na którym teraz jesteście.

 fot. Free Photos (Pixabay.com)

Pisanie o historii to jedna sprawa, a sposób pisania, podejście, to już inna kwestia. Od moich lat szkolnych, słynna dewiza Cycerona (której poświęciłem osobny tekst) jakoś szczególnie wyraziście pobrzmiewała w moich uszach i historycznym wnętrzu. W dużej mierze za sprawą naszego znakomitego nauczyciela, który często zachęcał nas do nauki historii, gdyż "historia magistra vitae est". I tak już trwa to do dziś, od roku zwłaszcza na tym blogu.

Oczywiście o historii można pisać na bardzo wiele sposobów i nie mam zamiaru tego wartościować. Potrzebne są i ciekawostki historyczne, i skupianie się na konkretnych epokach, i zagłębianie się w historię ekonomii czy polityki, itd. To wszystko jest bardzo interesujące, nieraz może bardzo chwytliwe i przyciągające. Co do mnie poczułem jednak misję do pisania o historii właśnie w kontekście jej wpływu na teraźniejszość i przyszłość. Nie znaczy to, że każdy wpis musi być bardzo poważny i czysto szkolny. Wręcz przeciwnie - czego dowodem jest choćby seria Ciekawostki-mininauki i nauczki, która dowodzi, że i pozornie błahe i śmieszne wydarzenia mogą nas czegoś nauczyć.

Osobiście cenię różne podejścia do historii, ale jestem zdecydowanie przeciwny wyszukiwaniu w przeszłości tylko i wyłącznie pikantnych spraw, aby kogoś wyszydzić czy z czegoś zakpić. Takiej pseudohistorii mówię zdecydowane "NIE!!!". Jasne, że historyk czy tego chce, czy nie, musi pisać i mówić o tym co było pozytywnego, ale i co było po prostu klapą. Wydobywanie tego z odmętów przeszłości ma jednak sens tylko i wyłącznie wtedy, gdy chcemy wyciągnąć z tego jakąś naukę.

Czytelnicy tego bloga na pewno wiedzą już, że moje teksty na swój sposób przesiąknięte są wiarą - wiarą w Boga. Jestem wszak przekonany, że to Opatrzność, a nie ślepy los, czuwa nad historią. Przyznam, że miałem taką pokusę, żeby pisać "neutralnie", ale cieszę się, że ją odrzuciłem. Pisząc wbrew sobie i przekonaniom, które popierają rzesze ludzi i moja skromna osoba, byłbym po prostu w stosunku do Was nieuczciwy. Możecie zgadzać się z nimi lub nie, ale musicie uszanować. Oczywiście najfajniej byłoby, gdybyśmy w tych fundamentalnych sprawach byli zgodni, ale to jest właśnie jedno z moich marzeń :)


fot. Free Photos (Pixabay.com)

Pora na garść statystyk (stan na 26 sierpnia 2018)

 

Ponad 7 tys. wyświetleń, 50 tekstów i ponad 470 unikalnych użytkowników, niestety tylko 36 weszło na bloga przynajmniej 2 razy - wiem, że dane są dalekie od ideału szczególnie z perspektywy znanych, potężnych blogerów. Jestem przekonany, że gdybym pisał o innych kwestiach, bardziej lifestylowych, mógłbym zbudować wokół bloga większą społeczność. Może też zabrakło jakichś większych działań promocyjnych, ale na to przyjdzie czas.

Tak czy inaczej cieszę się, że mogę pisać o tym, co jest dla mnie (i nie tylko) ważne. Ważny jest każdy pojedynczy użytkownik i z każdego z nich bardzo się cieszę. Tych najwierniejszych pragnę wyróżnić, ale o tym później.

I zwracam się też z prośbą do Was, żebyście polubili i udostępniali treści blogowe. To jest ważne - nie tylko przeczytaj, ale polub i udostępnij tekst, jeśli Ci się spodobał. Nawet może nie wiesz, jak bardzo przyczynisz się w ten sposób do popularyzacji wiedzy o historii jako naszej nauczycielce, nauczycielce życia.
 
Jeśli chodzi o mój profil Biblia i Historia w mediach społecznościowych dane przedstawiają się następująco: 120 polubień brutto (w rzeczywistości kilka, może kilkanaście mniej) na Fejsie, 127 udostępnień brutto na Fejsie, 35 obserwujących na Twitterze (profil Biblia_Hist), 3 obserwujących na Google Plus i po jednym obserwującym na Zblogowani (BibliaiHistoria) i Wykopie (Biblia_i_Historia).


To razem daje ok. 160 osób. Wierzę, że będzie nas coraz więcej.


"I have a dream", czyli marzenia i cele

 

Podstawowym marzeniem jest to, ażeby jak najwięcej ludzi uczyło się żyć od historii i przynajmniej ją szanowało.

Lubię powtarzać, że nie każdy musi pasjonować się historią, ale każdy powinien ją szanować. Oczywiście najlepiej byłoby, żeby jak najwięcej osób także się nią pasjonowało i to jest moje kolejne marzenie.

Cele? Rozszerzanie działalności, docieranie do użytkowników wszystkimi sposobami, może założenie grupy dyskusyjnej powiązanej z blogiem, itp.

Mam jeszcze inne marzenia i cele, ale o nich (przynajmniej póki co) pisać nie będę :)

Obecnie na blogu prócz kategorii tekstów poświęconych kolejnym epokom istnieją też serie takie jak: rocznice, 100plus Cudowna historia Polski_seria specjalna, Ciekawostki-mininauki i nauczki, Jak cię widzą tak cię piszą (o intrygujących przydomkach władców) i wpisy specjalne, jak choćby ten, który właśnie czytasz :) Na razie tyle, a może kiedyś urodzi się jeszcze więcej serii.

 

Rozdanie nagrody Laur Przyjaciela Historii

fot. 3dman_eu (Pixabay.com)

W maju rozdałem Złote Rabany 2017/2018, teraz chciałbym wręczyć Laury Przyjaciela Historii 2017/2018 :)

Powędrują one w ręce czterech Użytkowników, którzy szczególnie wpisali się w pierwszy rok istnienia bloga historianauczycielkazycia.blogspot.com

Na Facebooku nagroda leci do Mieczysława Pająka i Tomasza Saneckiego. Pierwszy z nich jest moim najwierniejszym Czytelnikiem, drugi - prowadzący bloga Mój Historyczny Blog, był pierwszą osobą, która polubiła mój profil na Fejsie i obserwowała mnie na Twitterze.

Na Twitterze nagroda wędruje do Bartosza Rozwadowskiego z bloga Rozbria.pl. On również często sięga po moje teksty i przede wszystkim wiele pisze i propaguje historię.

Natomiast na Google Plus chciałbym wyróżnić profil Historia Polski i jego autora za pracę na rzecz historii i czytanie moich tekstów.

Laur Przyjaciela Historii jest nagrodą tylko wirtualną, ale za każdego z czterech nagrodzonych odmówię modlitwę Ojcze nasz za nich i prowadzone przez nich dzieła.

 

 

Odnowienie zawierzenia

 

Chodzi o zawierzenie mojego blogowania Panu Bogu i Matce Bożej. Wielu pewnie się z tym nie zgadza, ale według mnie historia bez Opatrzności Bożej zwyczajnie nie ma sensu. Mógłbym pisać o historii tylko areligijnie i "neutralnie", ale wtedy byłbym wobec Was hipokrytą i obłudnikiem, a ja tego nie chcę, bo po prostu Was lubię i szanuję.

Dlatego też polecam to nasze wspólne blogowanie opiece z Wysoka, a także Was wszystkich.

Do poczytania zatem w następnych tekstach i do siego roku, bo wierzę, że już za rok ukaże się drugi wpis rocznicowy :)

Trzymajcie się zdrowo.



2 komentarze:

  1. Dziękuję bardzo za naprawdę wielkie wyróżnienie. Dla mnie historia jest nauczycielką człowieka i dzięki niej możemy poznawać naszą kulturę oraz przeszłość. Tylko Bóg może tylko wiedzieć jaka konkretnie wiedza historyczna może nam się przydać w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. Tak, to prawda. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń