czwartek, 26 września 2019

#70 Historia nauczycielką życia | Podsumowanie rocznicowe nr 2 (2018-2019)

To już 2 lata :)

Tempus fugit, aeternitas manet...


Wszystko zaczęło się 26 sierpnia 2017 r. (o tym, dlaczego ta data przeczytaj stosowny tekst). Wtedy to powstał mój drugi blog Historia nauczycielką życia. Jak pewnie wielu z Was się orientuje, 3 maja 2017 r. pojawił się mój debiutancki blog funkcjonujący do dziś - biblijnyraban.blogspot.com. Dzisiaj pragnę się z Wami podzielić garścią informacji i refleksji, jakie rodzą się w mojej głowie na bazie tych dwóch minionych lat.

 
Bardzo dobrze zapewne orientujecie się, że temu blogowi przyświeca słynna dewiza Cycerona. Poświęciłem jej też osobny tekst. Po lekturze tekstu na stronie głównej możecie się dowiedzieć m.in. tego, że jeszcze w moich czasach gimnazjalnych ta dewiza przylgnęła do mnie, gdyż często powtarzał nam ją nauczyciel. I tak to już jest, że piszę tu o historii zawsze w kontekście jej przydatności dla nas dziś i jutro, czyli obecnie i w przyszłości. Oczywiście, nie można pisać zawsze tylko w stylu bardzo poważnym i górnolotnym. Nie! Z tego względu macie na blogu do wyboru teksty przyporządkowane do różnych kategorii (oto przykładowe: rocznice, 100plus Cudowna historia Polski_seria specjalna, Ciekawostki-mininauki i nauczki, Jak cię widzą tak cię piszą (o intrygujących przydomkach władców) i wpisy specjalne oraz najnowsza o nazwie Cięta historia) i myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Mam jednak nadzieję, że niezależnie od kategorii wszystkie artykuły mogą się okazać przydatne i interesujące jeśli tylko okaże się trochę dobrej woli.

Pora na garść statystyk (stan na 15 września 2019)


No to czas na małą porcyjkę statystyk: zbiorczo z dwóch lat funkcjonowania bloga.

Blog przekroczył 16 tys. wyświetleń (po 1 roku było 7 tys.), powstało w sumie 70 tekstów (po roku 50), stronę odwiedziło 1371 użytkowników (po roku 470); wśród nich 114 takich, którzy zawitali na bloga przynajmniej 2 razy (po roku było ich 36).

I jeszcze media społecznościowe: 190 polubień profilu Biblia i Historia na Facebooku (po roku 120), 74 obserwujących na Twitterze (po roku 35) i jeszcze kilku sympatyków w serwisach Zblogowani i Wykop. Jak wiemy, Google Plus jakiś czas temu przestało istnieć. Gdyby tak zebrać całą Społeczność ze wszystkich profili uzbiera się ok. ćwierć tysiąca osób. Bardzo się cieszę, że tworzymy razem biblijno-historyczną rodzinę!

fot. rawpixel, Pixabay.com
Wiem: też liczby nie powalają na kolana wielkich blogerów :) Ja się jednak cieszę, że wzrosty statystyk są znaczące i systematycznie rośnie liczba miłośników Historii, która uczy nas jak żyć.

Mam też wielką prośbę do Was: każde Wasze polubienie, każde udostępnienie daje blogowi większe szanse na dotarcie do innych. Nie chodzi o mnie, ale mam nadzieję, że prezentowane tutaj treści chociaż w jakimś stopniu są dla kogoś ważne i przydatne, więc z góry jestem Wam wdzięczny za pomoc przy promowaniu tych tekstów. Dzięki!!!

Marzenia i cele - poniekąd niezmienne...

Gdy sobie zerknąłem do wpisu rocznicowego z tamtego roku to zorientowałem się, że moje marzenia i cele związane z tym blogiem w dużej mierze pozostały niezmienne. Dlatego cytuję je Wam poniżej:

"Podstawowym marzeniem jest to, ażeby jak najwięcej ludzi uczyło się żyć od historii i przynajmniej ją szanowało.

Lubię powtarzać, że nie każdy musi pasjonować się historią, ale każdy powinien ją szanować. Oczywiście najlepiej byłoby, żeby jak najwięcej osób także się nią pasjonowało i to jest moje kolejne marzenie.

Cele? Rozszerzanie działalności, docieranie do użytkowników wszystkimi sposobami". 

A tak pół żartem, pół serio, moim wielkim marzeniem jest dogonić i przegonić twórców pewnego ameykańskiego serialu, emitownego również w Polsce, który zasłynął jako najdłuższy tasiemiec, obecnie ma już w USA ponad 8 tys. odcinków, a w Polsce ponad 7 tys. Co byście powiedzieli na to, żeby Historia nauczycielka życia też miała tyle? Oczywiście nie mogę tego obiecać, ale oby się spełniło ;) Wtedy wyglądałoby to tak: #10000 Historia nauczycielką życia | ...


Laur Przyjaciela Historii - po raz drugi!

fot. 3dman_eu (Pixabay.com)

Rok temu miałem przyjemność i zaszczyt wręczyć Laury po raz pierwszy. Listę laureatów można sprawdzić w zeszłorocznym tekście podsumowującym pierwszy rok blogowania.

W maju 2018 rozdałem Złote Rabany 2017/2018, podobnie w maju tego roku.

W tym roku chciałbym szczególnie docenić Bartosza Rozwadowskiego. To on dostaje Laur Przyjaciela Historii. Jest autorem bloga Rozbria.pl. To już jego druga "statuetka" :) Gratulacje! Dzięki za zaangażowanie w promowanie wiedzy historycznej i aktywność w internecie, szczególnie w mediach społecznościowych.


Poza "statuetką" pragnę wręczyć również wyróżnienia. One wędrują do Ryszarda Koszczyńskiego, Jakuba J. Nowaka i Anny Zapolnik. Gratulacje!


Laur Przyjaciela Historii jest nagrodą tylko wirtualną, ale za laureata odmówię modlitwę Ojcze nasz - za niego i jego dzieła. Oczywiście nie zapominam w modlitwie także o całej Społeczności. 

 

Tradycyjne odnowienie zawierzenia

 

  Cytuję z zeszłego roku i na nowo zawierzamy:

"Chodzi o zawierzenie mojego blogowania Panu Bogu i Matce Bożej. Wielu pewnie się z tym nie zgadza, ale według mnie historia bez Opatrzności Bożej zwyczajnie nie ma sensu. Mógłbym pisać o historii tylko areligijnie i "neutralnie", ale wtedy byłbym wobec Was hipokrytą i obłudnikiem, a ja tego nie chcę, bo po prostu Was lubię i szanuję.

Dlatego też polecam to nasze wspólne blogowanie opiece z Wysoka, a także Was wszystkich".


Do poczytania zatem w następnych tekstach i do siego roku, bo wierzę, że już za rok ukaże się trzeci wpis rocznicowy. Musimy przecież gonić 10 tys. odcinków, no nie? ;)


Pozdrawiam Was najserdeczniej.


sobota, 14 września 2019

#69 Historia nauczycielką życia | CH/4 Dwóch ludzi, trzy historie?

Czyli m.in. o tym czy historii można wierzyć



Czasami ludzie powiadają, że historia to przekłamana dziedzina, bo zależy kto o niej mówi albo pisze. Ten ciągnie w swoją stronę, tamten znów jeszcze inaczej. Nie ma jednej historii, ale nie brakuje różnych teorii spiskowych i niedomówień, które wręcz uniemożliwiają obiektywne patrzenie na historię. To poniekąd prawda. Rzeczywiście historia w dużej mierze przybiera odmienne barwy i odcienie w zależności od tego, kto o niej się wypowiada. Trzeba jednak podkreślić coś bardzo ważnego - historia sama w sobie jest obiektywna, ale czasami cierpi na skutek ludzi, którzy próbują jej nadać takie a nie inne rysy w zależności od poglądów, przewidywanych korzyści, itp. Historii zatem w to nie mieszajmy.


Dwóch ludzi, trzy wersje historii, ale jedna prawdziwa

Nawiązując do tytułu tego odcinka chciałbym podkreślić, że o ile rzeczywiście dwoje ludzi może nam przedstawić trzy różne historie tego samego wydarzenia, ta prawdziwa jest jedna i basta. Weźmy przykład.

Mama Darka i Marka przychodzi do domu i widzi potłuczony wazon. Woła synów i pyta co się stało. Darek mówi, że to Marek stłukł, a Marek zwala winę na Darka. Po dłuższym dochodzeniu okazało się, że między chłopcami doszło do bójki i obaj przewrócili się na stolik, na którym stał wazon. A zatem poniekąd obaj chłopcy mieli rację, ale nie do końca. Przedstawili co najmniej dwie wersje historii, lecz prawdziwa była oczywiście tylko jedna, trzecia wersja - że obaj zawinili. Proste.

fot. mary1826, Pixabay.com
Czy zatem mają rację Ci, którzy degradują i potępiają historię ze względu na mnogość poglądów i sposobów jej okazywania? Myślę, że odpowiedź jest jasna - oczywiście, że nie mają racji! Historia sama w sobie jest piękna. To prawda, że w sposobie mówienia czy pisania o niej bywa dużo subiektywizmu, a nawet kłamstw, ale tym bardziej powinniśmy wyciągać z niej jak najwięcej nauki i docierać do sedna, istoty, a co za tym idzie, najprawdziwszej prawdy ukrytej w jej wnętrzu. I myślę, że właśnie to poniekąd staramy się czynić na tym blogu, kiedy dociekamy czego uczy nas historia, kiedy sięgamy do różnych źródeł i na ich podstawie staramy się wyciągać wnioski. Bądźmy jej wiernymi i dociekliwymi uczniami, a wtedy zapewne odkryje ona przed nami jeszcze wiele swoich tajemnic.

Na koniec odsyłam Was do Biblii, a konkretnie trzeciego rozdziału Pierwszej Księgi Królewskiej (1 Krl 3,16-28 >>>). Myślę, że postawa króla Salomona w tym fragmencie to prawdziwy majstersztyk. Jest on dla nas wszystkich wzorem jak dążyć do obiektywizacji historii i jak wgryzać się w historię prawdziwą, niezmyśloną przez kogokolwiek. Dajcie znać w komentarzach co o tym sądzicie.

Odsyłam Was też to poprzednich odcinków Ciętej historii: pierwszego >>>, drugiego >>> i trzeciego >>> :)

Podoba Wam się ta seria? Wypowiedzcie się w komentarzu, polubcie, udostępnijcie innym. Dzięki!