sobota, 8 sierpnia 2020

#85 Historia nauczycielką życia | HW/2 To są historyczne wybory

Czyli m.in. o tym, że w kontekście historii musimy wybierać


Kochani!

W pierwszym odcinku tej wakacyjnej serii zachęcałem Was do rozejrzenia się wokół i wyruszenia na odkrywanie historii, która nierzadko kryje się bardzo blisko: w szafie, piwnicy, na półce bibliotecznej, na strychu, itd. itp. Dziś, w odcinku nr 2 "Historycznych wakacji", podrzucam Wam krótką refleksję, która może pomóc nam rozpracować rezultaty odcinka pierwszego. Zatem, ad rem.

fot. Sophieja23, Pixabay.com

Nie wiem jak Wy, ale mnie od czasu do czasu towarzyszy takie przeświadczenie, że nieunikniona jest konieczności wybierania. Nie chodzi tu oczywiście w tym wypadku o wybór prezydenta czy innego polityka, ale wybory dotyczące historii. Rozglądając się za historią możemy prędzej czy później odnieść wrażenie, że choćbyśmy nie wiem jak długo żyli, nie mamy realnych szans na przejrzenie wszystkiego, co dotyczy historii, na przeczytanie wszystkich książek jej poświęconych, na obejrzenie wszystkich filmów, itp. Przyznam, że jako dziecko byłem przekonany, że przeczytam wszystkie książki świata :) Teraz wiem, że to były piękne, ale jednak infantylne wizje.

Jest to swego rodzaju powód do małego zawodu lub frustracji, że tak wiele kwestii związanych z kochaną historią nie jesteśmy w stanie przerobić. Przecież rodzina, praca, dom, itd. Ba, nawet zawodowi historycy nie są w stanie mówiąc brzydko - przetrawić wszystkiego. Jest duża szansa, że z czymś genialnym w tej materii możemy nie zetknąć się przez całe życie i utracimy to w pewnym sensie bezpowrotnie.

Co zatem począć? Jak rozkminić ten problem?

Wydaje mi się, że przede wszystkim trzeba sobie jasno odpowiedzieć przynajmniej na dwa pytania: czego oczekuję w kontekście interesowania się historię? Czy to, czego oczekuję, jest rzeczywiście tym najlepszym?

Przykładowo dla kogoś historia to może przede wszystkim kopalnia ciekawostek. Taka osoba przeczesuje dzieje właśnie pod tym kątem. Czy to źle? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Ale odpowiedź na drugie pytanie może trochę dać do myślenia. Czy rzeczywiście ciekawostki z historii są tym czymś najważniejszym, co możemy wydobywać ze skarbca historii?

Inni znów będą może węszyć za teoriami spiskowymi. To będzie dla nich sens istnienia historii.

Jeśli chodzi o mnie, to w zgodzie z motywem przewodnim tego bloga za najważniejsze w historii uważam wyciąganie z niej wniosków przydatnych na teraz, jutro i całą przyszłość.

Przynajmniej do publikacji kolejnego odcinka zostawiam Was z tą sprawą. Jeśli ktoś nie zabrał się jeszcze za pierwszy odcinek, można to nadrobić. Oprócz tego spróbuj sobie odpowiedzieć na dwa postawione dziś pytania. W trakcie kolejnego spotkania dotkniemy sprawy, która pomoże nam uporządkować fakty i pójść dalej.

Proszę, jeśli spodobał Ci się pomysł na tę serię, udostępnij innym, podaj dalej, skomentuj.
Wielkie dzięki, Przyjaciele Historii!



Teksty na blogu z aktualnie największą liczbą odsłon (stan na 03.08.2020):

1. #3 Historia nauczycielką życia | Gdy szkiełko i oko wymiękają >>>
2. #34 Historia nauczycielką życia | „Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono >>>
3. #46 Historia nauczycielką życia | "Nic ponad sandał, szewcze!" >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz