środa, 31 stycznia 2018

#22 Historia nauczycielką życia | 100+ChP/1 Szczególnie umiłowani

    Czyli o specjalnej serii na blogu z okazji 100 lat niepodległości Polski

Być może zaskoczył Was nieco tytuł dzisiejszego blogowego odcinka, który wygląda tak, jakby obowiązywała w nim podwójna numeracja. Coś jest na rzeczy i już tłumaczę o co to chodzi.

Chyba żaden prawdziwy Polak nie powinien mieć wątpliwości, że przeżywamy rok szczególny, bo jak inaczej nazwać fakt, że naszej Ojczyźnie stuknęła setka. Mimowolnie spoglądamy w kierunku tych lat minionych, bo jest wyjątkowa okazja ku temu. Patrzymy i widzimy, że z tą niepodległością na przestrzeni minionych 100 lat to tak różnie bywało... Wszak w międzyczasie była okupacja niemiecka, wpływy dużego brata ze Wschodu i pewnie jeszcze coś by się tam znalazło, co z autentyczną wolnością niewiele miało wspólnego. Czy zatem rzeczywiście świętujemy w tym roku 100 lat niepodległości?

Jakiś czas temu obejrzałem w telewizji fragmenty słynnego niegdyś filmu „Popiełuszko. Wolność jest w nas”. Tak na marginesie dodam, że o tym wielkim kapłanie i męczenniku czasów PRL już kiedyś zdarzyło mi się popełnić małe co nieco, do którego lektury serdecznie zachęcam. Wracając do tematu właściwego wydaje mi się, że tytuł wspomnianego filmu rzuca cenne światło na kwestię niepodległości. W tym kontekście wolnym można być nawet wtedy, gdy formalnie panuje jakieś mocarstwo czy po prostu państwo, a z drugiej strony zniewolonym wewnętrznie można żyć w czasach niepodzielnie panującej demokracji. Wszystko zaczyna się nie w otoczeniu, ale w głowie, sercu i ogólnie we wnętrzu człowieka. A zatem znakomicie, że świętujemy 100 lat niepodległości, ale warto, żebyśmy pamiętali także o wewnętrznym, szerszym wymiarze słowa „niepodległość”.



Chciałbym jednak dzisiaj (i w ogóle w tym roku) zachęcić Czytelniczki i Czytelników do szerszego spojrzenia nie tylko na niepodległość, ale w ogóle na historię Polski. Swego czasu za sprawą znakomitego kanału „Ku Bogu” trafiłem na równie wyśmienitą książkę Aleksandry Polewskiej zatytułowaną „Cuda w historii Polski. 20 niezwykłych wydarzeń, które zmieniły losy naszej Ojczyzny”. Generalnie tak jakoś mnie naszło, żeby zaproponować Wam 12 specjalnych spotkań na Historii nauczycielce życia w ramach specjalnej serii z okazji właśnie stulecia niepodległości, którą pozwoliłem sobie zatytułować „100+ Cudowna historia Polski” (skrót 100+ChP). Kogoś może rażą wzmianki o jakichś tam cudownościach, ktoś może wolałby skupić się tylko na faktach obwarowanych dowodami. Otóż miło mi ogłosić, że podczas naszych spotkań bynajmniej nie będziemy bujać w obłokach czy opowiadać sobie o mitach, lecz przyjrzymy się najprawdopodobniej 20 (mniej więcej) wydarzeniom z naszych dziejów, których prawdziwość została udokumentowana, a które jednocześnie dowodzą, że na historię warto (trzeba) patrzeć także mając na uwadze Bożą Opatrzność.

W związku z powyższym każdego miesiąca, w jedną ze śród zaproponuję Wam tekst poświęcony dwóm cudom z historii Polski, z których spróbujemy wydobyć naukę tudzież nauki. Bazą dla naszych spotkań będzie książka Aleksandry Polewskiej, ale być może pozwolę sobie na jakieś osobiste dygresje. W grudniu pewnie przyjdzie czas na tekst podsumowujący i zamykający serię. Oczywiście możecie sięgnąć po wspomnianą książkę lub słuchać jej w nagraniach na kanale „Ku Bogu”, jednak byłoby mi bardzo miło, gdybyście nie wyprzedzali mnie w lekturze lub słuchaniu, ale czytali i słuchali krok po kroku sięgając jednocześnie po teksty na blogu :) Innymi słowy: abyśmy wspólnie na bieżąco przeszli przez ten rok, każdego miesiąca zgłębiając pewną porcję materiału. Co Wy na to?

„Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje” (Dzienniczek 1732) – te słowa Pana Jezusa zapisane przez św. s. Faustynę cytuje autorka książki we wstępie. Pewnie wiele razy słyszeliśmy lub czytaliśmy te słowa, ale czy nie warto w tym szczególnym roku wziąć je tak na serio? A może w ogóle w nie uwierzyć... Niech będą one swoistym mottem naszych spotkań, a na najbliższe zapraszam Was najserdeczniej jak tylko potrafię już w jedną ze śród lutego (najprawdopodobniej 14 lutego). Oczywiście w każdą środę na Historii nauczycielce życia cotygodniowy wpis, a już za tydzień zapewne przyjdzie czas na lutowe nauki rocznicowe. Pozdrawiam wszystkich! Trzymajcie się ciepło!

PS Zachęcam Was gorąco do współtworzenia naszych spotkań z historią. Szczególnie o to proszę w kontekście nowej serii na blogu. Komentujcie, polubcie i udostępniajcie w mediach społecznościowych, nie dla mojej jakiejkolwiek chwały, ale być może dzięki temu ktoś na tym skorzysta przede wszystkim na płaszczyźnie wiedzy historycznej i będzie to też pożytkiem duchowym dla niego.

PPS (Nie chodzi tu o Polską Partię Socjalistyczną :) Zachęcam też do polubienia, komentowania i subskrybowania kanału „Ku Bogu”, bo jego autor robi wspaniałą robotę. Fajnie, że są tacy ludzie.

PPPS A pamiętacie o Blasting News. Możecie mnie tam wesprzeć finansowo bez wydawania pieniędzy. Wystarczy, że przeczytacie i udostępnicie mój tekst: http://pl.blastingnews.com/felietony/2018/01/swiety-mikolaj-jednak-istnial-brytyjscy-naukowcy-przeprowadzili-ciekawe-badania-002292199.html. Dzięki!


Bibliografia wpisu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz