Czyli
o tym, że warto (trzeba) czerpać z historii
Ks.
prof. dr hab. Wojciech Zyzak, rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana
Pawła II w Krakowie, wystosował specjalny list na drugi dzień
świąt Bożego Narodzenia 2017 r. Niektóre refleksje w nim zawarte
są moim skromnym zdaniem niezwykle inspirujące i jakże adekwatne
do tematyki, którą próbuję się zajmować na Historii
nauczycielce życia. Zresztą zobaczcie sami.
W
ramach małej, wstępnej dygresji warto podkreślić, że jak
wspomniał ks. Zyzak, św. Łukasz Ewangelista, autor jednej z
Ewangelii i Dziejów Apostolskich, jest patronem historyków, a zatem
wierzę, że czuwa także nad naszymi spotkaniami na blogu.
Ks.
rektor podkreślił też, że Bóg wkroczył w historię człowieka
dając tym samym do zrozumienia, że nie neguje ludzkich dziejów,
ale w nie wchodzi, a także ukazuje ich sens. Historia wszak nie jest
bezsensowną zbieraniną losowych wydarzeń, lecz jest „historią
zbawienia”. Być może ten temat jeszcze rozwinę na blogu, bo mam
pewien pomysł. Jeśli tak się stanie, dam Wam znać w ostatnią
środę stycznia ;)
Rok
2017 obfitował w niezwykłe rocznice, te mniej lub bardziej znane.
Wiele było okazji do zastanowienia się nad sensem tego, co było i
jest, i jak to się ma do przyszłości.
Bardzo
poruszyły mnie słowa św. Edyty Stein, które przytoczono w tekście
(skierowała je do filozofa krakowskiego – Romana Ingardena na
długo przed przyjęciem chrztu): „dla mnie historia i religia
coraz bardziej zbliżają się do siebie i zdaje mi się, że
średniowieczni kronikarze rozciągający dzieje świata od grzechu
pierworodnego po sąd ostateczny byli mądrzejsi od nowoczesnych
specjalistów, którym pośród faktów stwierdzonych w sposób
nienagannie naukowy zawieruszył się gdzieś sens historii” (Edyta
Stein, List 19.02.1918 w: Autoportret z listów, Kraków 2003, nr 28;
cytuję w tym wpisie za listem rektora UPJPII w Krakowie; tak na marginesie zachęcam też do lektury tekstu, gdzie pisałem o średniowiecznym kronikarzu).
W podobnym nurcie wypowiedział się kiedyś rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ks. Konstanty Michalski: „Historyk nie tylko bada poszczególne zdarzenia i opisuje je naukowo, ale w pewnej chwili zaczyna także myśleć eschatologicznie, zaczyna szukać najgłębszych, trwałych motorów, jakie w dziejach pracują” (Konstanty Michalski, Dokąd idziemy, „Znak” 1/1946). I jeszcze fragment z „Pamięci i tożsamości” św. Jana Pawła II: „Jak wiadomo, historia człowieka rozwija się w wymiarze horyzontalnym w przestrzeni i czasie. Jednak krzyżuje się z nią również wymiar wertykalny. Nie tylko ludzie bowiem piszą historię. Razem z nimi pisze ją także Bóg” (Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość, Kraków 2005, nr 25). Prawda, że te cytaty dają do myślenia?
W podobnym nurcie wypowiedział się kiedyś rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ks. Konstanty Michalski: „Historyk nie tylko bada poszczególne zdarzenia i opisuje je naukowo, ale w pewnej chwili zaczyna także myśleć eschatologicznie, zaczyna szukać najgłębszych, trwałych motorów, jakie w dziejach pracują” (Konstanty Michalski, Dokąd idziemy, „Znak” 1/1946). I jeszcze fragment z „Pamięci i tożsamości” św. Jana Pawła II: „Jak wiadomo, historia człowieka rozwija się w wymiarze horyzontalnym w przestrzeni i czasie. Jednak krzyżuje się z nią również wymiar wertykalny. Nie tylko ludzie bowiem piszą historię. Razem z nimi pisze ją także Bóg” (Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość, Kraków 2005, nr 25). Prawda, że te cytaty dają do myślenia?
W
trakcie dalszej lektury pojawia się zasadnicze stwierdzenie,
szczególnie z punktu widzenia tego bloga :) Ksiądz pisze: „Każdy
z nas zna powiedzenie, że historia jest nauczycielką życia”.
Następnie autor odwołał się do obrazu Mikołaja Gyzisa, pt.
„Alegoria historii”. Widzimy na nim dostojną postać, uosobienie
historii właśnie, zapisującą dzieje w księdze. Co ciekawe, rękę
„historii” trzymającą pędzel prowadzi młody chłopiec, który
dzierży również pochodnię, rozjaśniającą dziejowe mroki. Tym
małym chłopcem jest cała ludzkość, w tym każdy z nas, którzy
współtworzymy historię. Czasami my ludzie jesteśmy właśnie
bardzo podobni do młodego człowieka, któremu nierzadko brak
roztropności: potrafi tworzyć piękne dzieła, a z drugiej strony
łatwo przychodzi mu popełnienie jakiegoś fatalnego w skutkach
błędu, jakiejś głupoty.
Alegoria historii na obrazie Nikolaosa Gyzisa pochodzącym z 1892 r.
źródło: Nikolaos Jizis - [1], descr. [2], Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=525463
Niejako
na zakończenie listu rektor przywołał słowa papieża Franciszka:
„Jak można mieć nadzieję na wychowanie nowych pokoleń bez
pamięci? Jak można myśleć o budowie przyszłości bez zajmowania
stanowiska wobec historii, która stworzyła naszą teraźniejszość?”
(Franciszek, Rimini, 20.08.2017).
Niech
powyższe rozważania na bazie listu rektora UPJPII w Krakowie będą
dla nas inspirującą nauką u progu nowego, jakże szczególnego,
roku 2018. Bardzo dobrze, że istnieją takie miejsca jak choćby
UPJPII i inne, gdzie pamięć o historii nauczycielce życia jest
ciągle żywa. Do takiej, aktywnej pamięci zachęcam, moi Drodzy,
siebie i Was.
Skoro trwa styczeń, może ktoś z Was nie czytał jeszcze styczniowych rocznic, toteż serdecznie do tej lektury zachęcam. A o tym, że warto czerpać z przeszłości (w tym z rocznic :) mówiliśmy sobie właśnie w tym dzisiejszym wpisie.
Bibliografia
wpisu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz