Czyli m.in. o najstarszym piłkarskim klubie świata i jego związkach z Polską
Wiem,
że dzisiaj z racji drugiej środy miesiąca mógłby ukazać się
kolejny odcinek z serii 100+ Cudowna historia Polski, ale jednak
będzie inaczej. Póki co poczekam na ukazanie się kolejnych nagrań
rozdziałów książki Aleksandry Polewskiej na kanale Ku Bogu. Nie
wiem kiedy to nastąpi dlatego póki co oddaję w Wasze ręce wpis
tym razem poświęcony piłce nożnej.
Myślę,
że maj to doskonały czas na poruszenie tej tematyki. 26 maja
odbędzie się wszak finał Ligi Mistrzów, a już w czerwcu początek
jeszcze większej piłki – mundialowej. Ja jednak, jako pasjonat
futbolu, ale również historii, chciałbym na chwilę zostawić
flesze, pokaźne pieniądze i cały przepych współczesnej piłki
nożnej, przenosząc się na początek do roku 1898, a potem aż do
lat 50. XIX w. Oto futbol okiem historyka (fanom piłki nożnej
polecam kanał Futbol okiem Pitera, do którego tutaj ukradkiem
nawiązałem oraz Dominik futbolove; szczególnie jednak fanom piłki
nożnej i historii jednocześnie przypadnie do gustu stronka
RetroFutbol.pl).
fot. Achilles Demircan (Pexels.com)
We
wspomnianym 1898 r. rozegrano pierwsze w historii mistrzostwa Włoch
w piłce nożnej. Było to niemal dokładnie 120 lat temu, bo
wszystkie mecze tamtego turnieju odbyły się 8 maja. Pewnie
niektórzy zapytają na początek jak to możliwe, że wiele kolejek
upchnięto w jednym dniu. Spieszę z wyjaśnieniem, że całe
mistrzostwa składały się z... trzech spotkań – dwa półfinały
i finał. Łączna liczba drużyn to cztery. Współcześni fani
Serie A wiedzą zapewne, że początki włoskiej ligi nie były tak
rozbudowane, co zresztą wydaje się logiczne i odpowiadające
naturalnej kolei rzeczy.
Dodajmy,
że pierwszym piłkarskim mistrzem Włoch został klub do dzisiaj
występujący w Serie A, choć oczywiście z przerwami i nienależący
do potęg włoskiej piłki – Genoa CFC (oczywiście z Genui :). W
pokonanym polu zostawili trzech gospodarzy turnieju finałowego,
który odbywał się w Turynie. Co ciekawe, współcześnie żaden z
ówczesnych trzech turyńskich klubów już nie istnieje i to od
ponad 100 lat! Byli to przodkowie wielkiego Juventusu i Torino. Genoa
dziewięciokrotnie cieszyła się ze zdobycia mistrzostwa Włoch, ale
to co najlepsze przytrafiło się im bardzo dawno temu, a ostatni do
tej pory triumf stał się ich udziałem w 1924 r.!
Majowe
wyczyny klubu Genoa z 1898 r. niech posłużą jako odskocznia do
początków klubowej piłki na świecie. Pierwszy włoski mistrz
narodził się w 1893 r., natomiast najstarszy piłkarski klub świata
powołano do życia w Anglii już w 1857 r.! Chodzi o Sheffield FC.
Co
ciekawe, prapoczątki Sheffield sięgają nawet 1843 r. Pojawiło się
wtedy trochę zamieszania, gdyż nie brakowało wówczas
zwolenników... futbolu à la rugby. Dopiero po kilku latach wyraźnie
oddzielono od siebie te dwie dyscypliny, dzięki czemu piłka nożna
mogła rozpocząć niezależny bieg własnej historii. W takich
warunkach przyszedł też na świat klub Sheffield.
Dodatkowym
smaczkiem futbolu są tzw. derby, czyli mecze dwóch lokalnych
zespołów. Odwiecznym rywalem Sheffield stał się nieznacznie
młodszy klub FC Hallam, które to ekipy mierzyły się w tzw.
Sheffield derby lub inaczej Rules derby.
Z
biegiem czasu powoływano do życia coraz to inne zespoły: FC
Barnes, Christal Palace, Richmond Club, Crusades, Kilburn, War Office
Club, Blackheath czy Epping Forest Club. Innymi piłkarskimi
„staruszkami” są też: Cray Wanderers FC, Wanderers FC, Worksop
Town, Brigg Town FC, Wrexham FC (pierwszy klub walijski).
Mniej
zaawansowanym pasjonatom piłki nożnej więcej zapewne mówią nazwy
Notts County (1862 r. założenia), Nottingham Forest (1865 r.) i
Stoke City (1863 r.). Te ekipy to również prawdziwi weterani
brytyjskiej, ale także światowej piłki nożnej. Co ciekawe, Notts
County uznawany jest za najstarszy profesjonalny klub piłkarski na
świecie, choć oficjalnie to Sheffield jest tym numerem jeden w
zestawieniu FIFA.
Obecnie
na poły legendarny klub Sheffield pogrywa sobie na bardzo niskim
poziomie rozgrywek i trudno komukolwiek zestawiać go z możnymi
brytyjskiego i światowego futbolu. Chociaż „Antyczni” (tak,
trzeba przyznać, bardzo wymownie brzmi przydomek FC Sheffield :)
nigdy nie zwojowali niczego wielkiego w brytyjskiej piłce ani nawet
nie wzbili się na sportową przeciętność. Warto dodać, że w
2007 r. (150-lecie istnienia klubu) rozegrali towarzyskie spotkania z
Interem Mediolan i Ajaxem Amsterdam, a w 2009 r. gościli w Polsce
(!) i zmierzyli się z Hutnikiem Kraków, przegrywając 1:3.
Nie
ulega wątpliwości, że współczesną piłkę trudno porównywać z
tą sprzed 150, 160 lat, choć już wtedy powoli rodził się
profesjonalny futbol. Niewątpliwie kopanie piłki stało się
prawdziwym fenomenem historii, jak głosi tytuł tego tekstu. To bez
wątpienia sport globalny, najpopularniejszy, dostępny właściwie
od zaraz dla każdego, nieprzewidywalny, wielopoziomowy, jednocześnie
taktycznie skomplikowany, a z drugiej strony banalnie zrozumiały dla
każdego i uniwersalny (można grać nawet między autem i garażem
:). W obecnych czasach przyciąga kosmiczne sumy pieniędzy, jest
nierzadko czymś w rodzaju świeckiej religii. Pomimo rozwoju
technologii (jak np. systemy goal-line czy VAR) piłka ciągle jednak
w bardzo dużym stopniu przesiąknięta jest czynnikiem ludzkim,
który z jednej strony stanowi o jej nastrojowości, ale z drugiej
przyczynia się często do powstawania poważnych sporów („jak on
mógł podyktować tego karnego, przecież tam nic nie było!!!”
:). Gwiazdy piłki nożnej to rozpoznawalne ikony popkultury, co
najczęściej nie ma miejsca w przypadku nawet bardzo wybitnych
postaci innych dyscyplin, a przynajmniej nie na taką skalę.
W
pierwszym zdaniu powyższego akapitu napisałem, że „współczesną
piłkę trudno porównywać z tą sprzed 150, 160 lat”. Przyznam,
iż jest to stwierdzenie paradoksalne – jednocześnie prawdziwe i
fałszywe. Owszem, piłka przechodziła ewolucję na przestrzeni
dziejów, ale jej istota ciągle pozostaje właściwie niezmienna –
11 gości kopie piłę i chce strzelić gola 11 przeciwnikom. Proste
:)
Z
tego, o czym sobie dzisiaj mówiliśmy, wynika, dlaczego piłka nożna
jest tak niezwykłym sportem, absolutnie wyjątkowym wśród innych
dyscyplin. Dla mnie jednak szczególnym czynnikiem jest historia –
ten klimat, ten nastrój, z którego piłka wyrosła i który po dziś
dzień ma swoje niebagatelne znaczenie. Futbol ma w sobie to coś...
Historia
uczy, że w dziejach rodzą się niezwykłe zjawiska, fenomeny, które
na niespotykaną, globalną skalę, ogarniają umysły i kradną
serca milionów, by nie powiedzieć miliardów ludzi na świecie.
Choć
futbol polega tylko na tym, żeby umieścić piłę w bramce tych
drugich, jest czymś znacznie więcej, czymś co stanowi o jego
ponadczasowości i niezwykłości.
Tymczasem
to tyle na dzisiaj. Skoro już lektura tego wpisu za nami, to dobry
czas, żeby wziąć futbolówkę i rozegrać mały meczyk :)
PS Komu mimo wszystko jeszcze mało piłki zachęcam do lektury innego wpisu na blogu, gdzie poświeciłem trochę miejsca m.in. znakomitemu graczowi, który nie kłaniał się wielkim tamtych czasów.
Odsyłam
też do lektury mojego tekstu na Blasting News:
Ten obiekt wzbudza wiele kontrowersji, ale pewien film daje do myślenia [wideo], https://pl.blastingnews.com/felietony/2018/04/ten-obiekt-wzbudza-wiele-kontrowersji-ale-pewien-film-daje-do-myslenia-wideo-002453007.html;
Bibliografia
wpisu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz